Co to za blog?
Z potrzeby serca i umysłu powstało to miejsce, stanowiące upust dla przemyśleń i wniosków. Baw się tu dobrze! 😉
A tak poza tym to chcę się przywitać: cześć! Mam na imię Ania. Piszę na tym blogu o swoich wrażeniach*. Na razie nieregularnie i na różne tematy. To, co je łączy, to wrażenia z bycia mamą, żoną, kobietą, łodzianką. Ot,
opowiadam historie ze swoich doświadczeń.
Wiem, wiem, ciasno w tej blogosferze – gdzie się nie ruszyć, tam natkniesz się na blogującą niewiastę. Ale obiecuję, że teksty, które tutaj znajdziesz, będą oryginalne, przemyślane i szczere. Choć jeśli uznasz, Drogi Czytelniku, że mimo moich usilnych starań, są tu same nudy, daj mi o tym koniecznie znać przez komentarz pod postem, mailem ([email]ania@dzieduch.pl[/email]) lub na Instagramie; cierpliwości, na Facebooku też się wkrótce pojawię). Oczywiście mile widziane będą również pozytywne wiadomości od Ciebie! Na pewno poprawią mi humor na wiele godzin, za co zapewne będzie Ci wdzięczny mój mąż (piszę o nim na przykład tutaj) i córka (o której znajdziesz kilka słów choćby w tym miejscu). A właściwie od niedawna to dwie córki 🙂 🤱
Zatem zapraszam do przeczytania tego, co mam do powiedzenia! 🙂
Aha. Prawie zapomniałam. Pewnie niektórzy się zastanawiają
skąd ta kropka w adresie,
która teoretycznie tylko utrudnia jego prawidłowe zapamiętanie.
Cóż. Z mojego punktu widzenia tak nie jest. Treści publikowane na https://ania.dzieduch.pl już niedługo będą stanowiły tylko część (wybitnie subiektywną – jak to blog 😎) strony głównej, czyli dzieduch.pl, poświęconej zupełnie innym tematom. Muszę mieć zatem na względzie, by nie nadszarpnąć cierpliwości i tolerancji tekstami tutaj publikowanymi małżonka, z którym dzielę to oryginalne nazwisko, a za jakiś czas także i stronę internetową.
* Internety piszą, że wrażenie to pierwotny i najbardziej podstawowy proces poznawczy człowieka. Powstaje na skutek bezpośredniego działania bodźców ze świata zewnętrznego lub z wnętrza organizmu na zakończenia nerwowe (receptory), wywołując reakcję psychiczną.