mąż gra na konsoli PS4

Mąż mi przepadł

No niby jest. Siedzi trzy metry ode mnie na sąsiedniej kanapie. Ale nie za bardzo jest z nim kontakt ostatnio. Chodzi po ulicach Nowego Jorku, strzela, czasem dokarmi bezdomnego. Gra na konsoli w Tom Clancy’s The Division.

Prawie rok czekał na tę grę. I się doczekał. Na razie w wersji beta i tylko na weekend. A więc testuje, nabiera wprawy i ponoć ochoty na pełną wersję. I nie zwraca na mnie uwagi – o ile nie zaproponuję jedzenia, nie przejdę mu niespodziewanie przed oczami albo nieśpiesznie zareaguję na odgłosy z pokoju, w którym śpi córka (i na każde z tych trzech zdarzeń ma dla mnie inną wersję spojrzenia – odpowiednio pod tytułem „oczywiście, ale już nie gadaj”, „nie przechodź bez uprzedzenia” po „chyba nie oczekujesz, że to ja do niej dziś będę chodzić?!”).

Czyli gra go wciągnęła. Mnie osobiście przypomina The Last of Us pod względem samej istoty (ale może się nie znam?), bo i w jednej i w drugiej chodzi się po ulicach i budynkach miasta ogarniętego epidemią. Choć ta, w którą obecnie gra, jest na pewno o wiele atrakcyjniejsza pod względem graficznym. Otoczenie ma mnóstwo detali – od świątecznych ozdób na drzwiach domów (akcja rozpoczyna się w okolicach Bożego Narodzenia, bo taki ponoć miał być pierwotny termin premiery całej gry), przez powiewające na wietrze plakaty, po szczury przebiegające pod nogami. Ale podobno nie jest aż tak dobrze, jak kusił w reklamach kilka miesięcy temu producent.

I chyba jest ona łatwiejsza niż „The Last of Us”. Mąż jest skupiony, owszem, czasami nawet powie do kogoś w niecenzuralnych słowach, by udał się w bliżej nieokreślonym kierunku, ale nie jest to ten sam rodzaj zdenerwowania, jak podczas grania w tę drugą grę, kiedy dziękuję za cierpliwych sąsiadów i mocny sen córki.

A czy sama bym chciała zagrać? Nie wiem, czy to dobre wytłumaczenie, ale nie jestem dzieckiem konsoli, nie grałam na niej jako nastolatka. Na razie więc mnie nie kusi. Na chwilę złapałam za pada i pochodziłam po mieście, ale więcej nie potrzebuję. Wystarczy mi, że mogę popatrzeć.

No więc czekam cierpliwie aż testowanie się zakończy. A potem 8 marca będzie premiera pełnej wersji. Już się cieszę.