Już mnie nie przekonasz, że nie można
Wróciliśmy z podróży. Bardzo dalekiej. Właściwie najdalszej w dotychczasowym życiu. Wybraliśmy się „pomimo”, „na przekór”, a może i „komuś na złość”. I chyba dobrze na tym wyszliśmy.
Wróciliśmy z podróży. Bardzo dalekiej. Właściwie najdalszej w dotychczasowym życiu. Wybraliśmy się „pomimo”, „na przekór”, a może i „komuś na złość”. I chyba dobrze na tym wyszliśmy.
Czy tylko mi się zdaje, czy Michelle Obama już w tym miesiącu wygrała dla Hillary Clinton listopadowe wybory?
Córka wyraźnie wkracza właśnie w legendarny i tak bardzo przez większość rodziców wyczekiwany okres, gdy najczęściej przez nią wypowiadanym słowem jest krótkie, acz jakże treściwe „NIE”.
Zacieram ręce, odliczam godziny. Jeszcze tylko trochę i przestanę się martwić.
… oprócz mnie, oczywiście. Pytam raczej o te filmowe. Chyba niewielu tu się do tego przyzna. A już tym bardziej jeśli nie jest płci pięknej.