Muszę tu coś wyjaśnić
Wydawać by się mogło, że ostatnio mam więcej czasu. Mniej zajęć obowiązkowych, więcej okazji, by zrobić „wreszcie” wszystko to, co od zawsze odkładałam na później.
Wydawać by się mogło, że ostatnio mam więcej czasu. Mniej zajęć obowiązkowych, więcej okazji, by zrobić „wreszcie” wszystko to, co od zawsze odkładałam na później.
Wróciliśmy z podróży. Bardzo dalekiej. Właściwie najdalszej w dotychczasowym życiu. Wybraliśmy się „pomimo”, „na przekór”, a może i „komuś na złość”. I chyba dobrze na tym wyszliśmy.
Córka wyraźnie wkracza właśnie w legendarny i tak bardzo przez większość rodziców wyczekiwany okres, gdy najczęściej przez nią wypowiadanym słowem jest krótkie, acz jakże treściwe „NIE”.
Zacieram ręce, odliczam godziny. Jeszcze tylko trochę i przestanę się martwić.
Najlepsze zmiany w moim życiu zachodzą w sytuacji kryzysowej. Też tak masz?